Pierwszy samodzielny obrót małego dziecka to nie lada radość dla całej rodziny. Dla przyjaciół rodziny też, bo pewnie wszyscy się o tym dowiedzą. Też pewnie obdzwonię wszystkich, a co. Zdążę jeszcze z tysiąc filmików nagrać, żeby pokazać wszystkim i zrobić z tego turbo dobrą dawkę wiedzy. Czasy niestety mamy jakie mamy. Jaśkowska grafiki musi sama robić, brać zdjęcia z canvy (można, jakby co!) i filmiki z „jutuba”. Cóż. Mogłabym kiedyś napisać normalny wstęp do swoich wspaniałych artykułów, ale nie da się, no nie da. Powinnam zostać komikiem. Może udałoby mi się zabawiać ludzi. Chociaż póki co zabawiam ich tekstem pisanym. Do brzegu Jaśkowska, o obrotach miałaś napisać. W poniedziałek (wczoraj) pochwaliłam, się Marcinowi (mój przyszły mąż), że napisałam artykuł na bloga. On zawsze cieszy się, gdy coś napiszę. Zapytał (nie zawsze pyta) o czym. Nie myśląc za długo odpowiedziałam – O OBROTACH CIAŁ NIEBIESKICH. Popatrzył na mnie pobłażliwie. Cóż. W początkowym zamyśle chciałam właśnie tak nazwać ten artykuł, ale przecież to nie będzie przyjazne dla robotów googla oraz innego seo sreo. Nazwałam tak jak widzisz: kiedy dziecko obraca się z plecków na brzuszek i odwrotnie? Zacznijmy już ?
Co to jest obrót?
Obrót, czyli w domyśle przetoczenie z:
– pleców na brzuch
lub
– z brzucha na plecy.
Łatwizna. 🙂
Co musi potrafić dziecko, żeby zacząć się obracać?
(w domyśle z pleców na brzuch)
Obroty są trudne. Nie oszukujmy się. Dla nas czasem też trudno jest przetoczyć się z pleców na bok i wstać z łóżka chociażby. ? Niemowlętom wcale nie jest prościej zwłaszcza, że są to ich początki. Co najpierw rozwija niemowlę, aby móc zacząć się obracać z pleców na brzuch?
1. Zbudowanie linii środkowej ciała, czyli m.in:
– umiejętność utrzymania głowy w linii środkowej ciała,
– umiejętność łączenia dłoni w linii środowej ciała.
2. Rozwinięcie umiejętności uniesienia miednicy ponad podłoże. To nie jest wysokie uniesienie. Na tym etapie każdy centymetr się liczy. Dziecku przy tych proporcjach ciała łatwiej podnosi się pupę aniżeli głowę (głowa taka duża i ciężka). Po co tak właściwie podnosi pupę? Trochę for fun, a trochę doskonali:
– umiejętność wydłużania i skracania stron ciała (na pewno także dzięki obecności ATOSu – o ATOSie pisałam TUTAJ) – rozwija skośne ustawienie miednicy,
– rozwija rotację miednicy przy ustabilizowanej obręczy barkowej,
– praca antygrawitacyjna miednicy oraz kończyn dolnych.
3. Łapanie kolanek – początkowo dzięki STOSowi, później z kontrolą wzrokową hamując działanie STOSu (symetryczny toniczny odruch szyjny). To na pewno również dalszy etap rozwijania schematu swojego ciała. Heloooł, tu są Twoje nogi Zbyniu, Franiu, Haniu.
4. Umiejętność „padania na boki”, czyli nic innego jak leżenie ma boku. Chociaż początkowo to przypomina tylko i wyłącznie właśnie padanie na boki, jak żółnierz. Głównie przez to, że nie jest to kontrolowane i zupełnie przypadkowe. Pojawia się zwykle na skutek zmniejszenia płaszczyzny podparcia poprzez uniesienia miednicy ponad podłoże oraz łapanie tychże kolanek. Na początku obserwujemy utratę równowagi i opadanie na stronę skrócenia tułowia. W tej pozycji próbuje podnosić głowę co zwykle kończy się powrotem na plecy (w wyniki braku umiejętności dostosowania napięcia tułowia). Z czasem rozwija reakcje nastawcze głowy w płaszczyźnie czołowej, co umożliwia mu zapanowanie nad swoim ciałem w pozycji leżenia bokiem. Z czasem (och ten czas!) uczy się również wydłużać stronę obciążoną (tak funkcjonuje nasz organizm), a głowa staje się najwyższym punktem w uzyskanej pozycji (tak również funkcjonuje nasz organizm). Potem to już tylko doskonalenie uzyskanych funkcji, czyli nic innego jak zabawa w przetoczenie na bok, utrzymywanie pozycji, zabawy rączkami w tej pozycji oraz kontrolowany (!) powrót do pozycji na plecach. Rozwija to również umiejętność przenoszenia i utrzymywania ciężaru ciała, niezwykle potrzebne nam w codziennym życiu, prawda?
5. Skośna miednica
Co Jaśkowska? Jaka skośna miednica? No cóż to chyba jeden z najważniejszych elementów potrzebnych maluchowi do obrotu. Tego też trzeba się nauczyć. Ale jak, zapytasz? Maluchy mogą kształtować tę umiejętność właśnie już wcześniej poprzez obroty na bok z wykorzystaniem skracania i wydłużania stron ciała. Czyli to co pisałam wcześniej – plecy bok, bok plecy z kontrolę i z wydłużeniem obciążonej strony, a skróceniem strony odciążonej. To wspaniale nam kształtuje skośną miednicę. No fajnie jak maluch robi to na obie strony, także zawsze pamiętaj o zachęcaniu dziecka do aktywności na obie strony. Trening „skośnej miednicy” fajnie dzieciaki rozwijają podczas zabaw kolanami po przekątnej. Jak to wygląda zapytasz? Ano połóż się na plecy, obiema rękami dosięgnij do swojej lewej nogi. Tadaaam! Gotowe. Zauważyć możesz, że jedna strona Twojego ciała cudownie się wydłużyła i obciążyła, a druga skróciła i odciążyła. Właśnie o to chodzi. No i ostatnią aktywnością, która wpadła mi do głowy kiedy dzieci rozwijają skośną miednicę to naprzemienne kopanie nóżkami. Na pewno wiesz o czym mowa i na pewno nie jednokrotnie zostałaś poczęstowana takim kopniakiem chociażby podczas wspólnych zabaw.
6. Potrafi zainicjować obrót na brzuch.
To nic innego jak pierwszy samodzielny obrót z pleców na brzuch. Początkowo dzieciaki szukają drogi na skróty, czyli korzystają z podporu na głowie i/lub z odepchnięcia się stopą. Każda nowo nabyta aktywność jest trudna i wybacz to swojemu dziecku. Chwila moment i nabierze wprawy oraz zaprezentuje Ci dobry jakościowo obrót.
Jak obracają się dzieci?
Właśnie tak 🙂
Kiedyś jak dorobię się dziecka to pokażę to na swoim. Teraz musimy posiłkować się „jutubem” ?
Mam nadzieję, że włączysz film. Będziemy go omawiać ? Co takiego musi się stać, żeby dziecko zechciało się obrócić?
- Chęć obrotu, jakaś motywacja, np. zobaczyłem fajną zabawkę.
- Przygotowanie ciała: popatrzenie na zabawkę, zwrócenie w jej kierunku głowy, wyciągnięcie ręki, która jest bliżej zabawki, niżej na podłożu, to w kierunku tej ręki będę się obracać.
- Ok, chcę się obrócić – zatem uniosę głowę nad podłoże, przygotuję obręcz barkową i zrobię zamach moją ręką. Przygotuję też nogę i zegnę ją w biodrze i kolanie. Przygotuję jeszcze miednicę i ustawię ją skośnie. No to czas na sięgnięcie po przekątnej, czyli nic innego jak przekraczanie linii środkowej ciała i obrócę się z plecków na brzuszek.
- Jestem na brzuchu! Jestem bliżej mojej zabawki!
No to kiedy? Kiedy dziecko obraca się z plecków na brzuszek ?
Jak widzisz, by nauczyć się obracać z plecków na brzuszek dziecko musi opanować kilka małych kroczków. Znów ogromne znaczenie ma stabilność i mobilność, o której już wcześniej pisałam. Aby nauczyć się mobilności (czyli opanować jakiś ruch), dziecko musi zbudować pewną stabilność. To dzięki i na stabilności budujemy mobilność, nie odwrotnie. Dlatego też pierwsze próby obrotów z plecków na brzuszek pojawiają się zwykle w okolicach 5-6. miesiąca życia.
A w drugą stronę, zapytasz?
W drugą stronę sprawa jest trochę trudniejsza. Początkowo pewnie obserwujesz jedną wielką złość oraz bezradność dziecka. Tylko w taki sposób może pokazać Ci, że jemu to już leżenia na brzuchu się znudziło i obróć mnie matko na plecy, bo ja nie wiem jak to zrobić.
Kiedy dziecko obraca się z brzuszka na plecy?
Drugi obrót, czyli z brzucha na plecy to troszkę późniejsza aktywność i możemy ją obserwować między 6 a 7 miesiącem życia. Początkowo obroty te są zupełnie przypadkowe związane z utratą równowagi, a ruch inicjowany jest poprzez wyprost głowy. Wraz z rozwojem reakcji równoważnych dziecko uczy się prawidłowego wzorca obrotu z brzuszka na plecy i inicjuje go przez obręcz biodrową.
Czego potrzebuje dziecko do wykonania tego obrotu?
Patrząc na umiejętności ruchowe i pracę jaką do tej pory wykonało dziecko i jak „zebrało się” napięciowo to tylko kwestia czasu gdy obroty z brzucha na plecy się pojawią. Zatem:
– perfekcyjne opanowanie reakcji nastawczych głowy w myśl zasady – głowa Twoja najwyższym punktem podczas każdej aktywności,
– rozwinięcie umiejętności przenoszenia ciężaru ciała z adekwatnym skracaniem i wydłużaniem stron ciała, czyli to co opanowało również podczas obrotów z plecków na brzuszek. Przypomnijmy: wydłużenie strony obciążanej, skracanie strony odciążanej (obracam się przez dłuuuuugi bok, drugi adekwatnie skracam),
– rozwinięcie dysocjacji (rozdzielnej pracy) pomiędzy obręczami – barkową i biodrową. W skrócie, każda z nich może robić coś innego, np. obręcz barkowa leży, a biodrowa rotuje/ inicjuje jakiś ruch,
– rozwinięcie dysocjacji między stronami ciała, czyli znów rozdzielna praca między prawą a lewą stroną ciała. To chyba nie wymaga wyjaśnień ?
– opanowanie reakcji równoważnych w pozycji leżącej, również w pozycji leżącej bokiem.
Co może nas niepokoić?
W moim odczuciu jako fizjoterapeuty dziecięcego na pewno powodem do dumy i bicia brawa nie są obroty 1-2 miesiecznego dziecka. Mowa tu o obrotach zarówno z pleców na brzuszek jak i odwrotnie. Takie sytuacje powinny być skonsultowane z odpowiednim specjalistą (najlepiej fizjoterapeutą) i znaleziona tego przyczyna. Nie jest to dobre zachowanie i w większości świadczy o pewnej nieprawidłowości. Miejcie oczy szeroko otwarte 🙂
Nie chcesz przegapić nowych artykułów na blogu? Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły. Dzięki temu będziesz na bieżąco z każdą nową treścią na blogu.