Pierwsze kroki dziecka to spektakularny moment. Wyczekuje tego każdy członek rodziny, łącznie z najbliższym gronem przyjaciół. Nie oszukujmy się, często jednak przegapiany, bo przecież za takim latającym brzdącem ciężko nadążyć. Nie mniej jednak warto na niego czekać (na samodzielny chód), bo pełna niezależność od rodzica jest już blisko. ? Na mamowych grupach widzę często pewne obawy. Radzą się innych na temat lokomocji własnych dzieci, bo „tyle już chodzi przy tych meblach i nie chce się puścić” albo „stoi sam i stoi, i nie zrobi tego kroku. Widzę , że się złości”. No więc czy sztuka samodzielnego chodzenia jest trudna? Kiedy dziecko zaczyna chodzić? Jakie umiejętności musi zbudować wcześniej, aby w końcu ruszyć z miejsca? No i dlaczego tak pokracznie chodzi? Zapraszam do czytania ?
Czym jest chód?
Chód to nic innego jak podstawowy i naturalny sposób przemieszczania się człowieka. Jest również jedną z najbardziej złożonych czynności ruchowych wykonywanych w życiu codziennym. Kiedyś jeszcze w czasach studenckich utarła mi się w głowie jedna definicja i pamiętam ją po dziś dzień. To definicja profesora Degi (nie tego od filmów):
Chód to naprzemienna utrata i odzyskiwanie równowagi w zmieniających się na przemian fazach podporu i wykroku.
Oprócz tego chód jest pewnego rodzaju powtarzalnym cyklem. Jeśli chcemy dojść z punktu A do punktu B musimy na zmianę stawiać te kroki. Lewa prawa lewa prawa. Cykl to wszystko to, co dzieje się pomiędzy kontaktem stopy z podłożem (pięty z podłożem), a ponownym zetknięciem tej samej stopy (tej samej pięty) z podłożem (tym samym bądź innym oczywiście). Warto też dodać, że chód to pewne powtarzające się wzorce koordynacyjne kończyn górnych, dolnych, tułowia oraz głowy, czyli na dobrą sprawę wszystkiego. Dla nas jako homo sapiens charakterystyczny jest chód dwunożny, ale to banał, który wiedzą wszyscy.
Cykle i wyznaczniki prawidłowego chodu
Przechodzimy do bardzo trudnej części tego artykułu. Zastanawiałam się czy o tym pisać, ale wraz z upływem czasu doszłam do wniosku – powstaną dwa artykuły! Tu skupię się na podstawach, a po więcej treści i trochę innych zagadnień zaproszę później ?
Zatem podstawy będą naprawdę podstawowe. Patrząc na chód dorosłego Kowalskiego zauważymy, że po prostu idzie. Fanatycy fizjoterapii popatrzą na tego samego Kowalskiego z większym zaciekawieniem i ocenią jego sposób chodzenia względem np. determinantów chodu oraz posiłkując się chociażby metodą czy też sposobem Jacquelin Perry. Akurat te dwa zagadnienia wykorzystuję w swojej pracy i są najbliższe mojemu sercu.
- Determinanty chodu, czyli nic innego jak wyznaczniki chodu. Trudna sztuka do zrozumienia. Mamy ich aż 6. Każdy z nich mówi tak naprawdę o ruchu wybranych części ciała podczas aktywności chodu, ale wszystkie one funkcjonują jednocześnie. Są one funkcjonalnie zintegrowane w każdym z cyklów.
- Analiza wg Rancho Los Amigos Hospital gait laboratory proponuje jeszcze trudniejsze spojrzenie na sprawę. Wyodrębnia aż 8 składowych do oceny idącego ludzika, np. kontakt pięty, oderwanie pięty i różnego rodzaju fazy: przenoszenia czy przedprzeenoszenia itd).
źródło: protokinestics.com
W więcej szczegółów nie będziemy się zgłębiać. Przynajmniej teraz. Wiem, że odetchnęłaś/eś z ulgą ? Ja też ? Tak jak pisałam zrodził mi się pomysł na nowy artykuł i wtedy cały chód dorosłych rozwalimy na części pierwsze i zderzymy to z chodem dziecięcym. Już niebawem. Teraz skupmy się na temacie – kiedy dziecko zaczyna chodzić.
Dlaczego tak właściwie o tym napisałam? Chcę zaznaczyć, że chodu każdego maluszka nie możemy ocenić po urywku filmu wyjętego z jakiejś całości. Zawsze jest potrzebna większa analiza, by ocenić czy dobrze idzie, jak idzie i rozwiać wszystkie wątpliwości rodzica. Warto też dodać, że chód dziecka znacząco różni się od chodu dorosłych, dlatego nie możemy porównywać tego 1:1.
Jak to wygląda u dzieciaków?
Zanim chód dziecka zacznie choć trochę przypominać nasz chód dorosłych i tym samym dojrzały minie kupa lat. Kupa, bo średnio między 7 a 8 rokiem życia dziecko osiąga dojrzałość chodu. Fakt, długość kroku jeszcze może nie być taka sama, bo długość kończyn zmienia się aż do 13-15 roku życia, więc w wieku 7-8 lat nie jest identyczny jak nasz, ale podobny. Na pewno nie taki pokraczny jaki widzimy kiedy dziecko zaczyna chodzić.
Przygotowanie do funkcji chodu odbywa się bardzo stopniowo. Doskonale wiesz o tym, że nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu dziecko zaczyna chodzić. To kiedy dziecko postawi pierwsze kroki i jak ten chód będzie wyglądać uzależnione jest od doświadczeń zdobywanych we wcześniejszych okresach rozwojowych.
Kiedy chód jest możliwy i czego dziecko potrzebuje?
– kontrola głowy, no bez tego ani rusz,
– liniowość, czyli wszystko w jednej linii, wszystko tzn. każdy schemat ciała; możliwe jest to dzięki rozwinięciu reakcji nastawczych,
– kontrola tułowia,
– umiejętność skracania i wydłużania stron ciała,
– umiejętność przenoszenia i utrzymania ciężaru ciała na stronie obciążonej,
– rozwinięcie reakcji równoważnych w każdej pozycji, również w leżącej,
– rozwinięcie kontroli miednicy w płaszczyźnie strzałkowej, czołowej i horyzontalnej,
– zdolność obciążania stóp.
To kiedy dziecko zaczyna chodzić?
Kiedy kiedy, no kiedy dziecko zaczyna chodzić? Większość zaczyna chodzić przed lub w trakcie 12. miesiąca życia. Wiem, że to żadne zaskoczenie. Niektóre doniesienia mówią, że dziecko ma czas do 18 miesiąca życia na poczynienie pierwszych kroków. Dlatego też jeśli Twoje roczne dziecko nie chodzi, weź dwa głębsze wdechy i wydechy i daj dziecku czas!
Jak zaczyna i jak stawia pierwsze kroki?
Wszystko to o czym wyżej napisałam dzieje się przez całe życie dziecka. Zbierając różne doświadczenia może budować kontrolę głowy, kontrolę tułowia, obciążać stopy itd. itd. Rola rodzica w tym wszystkim jest: nie przeszkadzać, nie przyspieszać, czekać, motywować, dawać przestrzeń i możliwości. Co to oznacza? Nauka samodzielnej lokomocji to proces, który trwa i zachodzi w krótkim czasie. Wymaga to prawidłowego procesu dojrzewania poszczególnych elementów organizmu, szczególnie układu ruchu i ośrodkowego układu nerwowego odpowiedzialnego za odbiór bodźców zmysłowych i kształtowanie równowagi. Warto dodać, że utrzymanie stabilnej pionowej postawy ciała to również równoległa i zintegrowana praca trzech układów: wzrokowego, przedsionkowego i proprioceptorowego. To także umiejętność odbierania bodźców sensorycznych, analizowania ich i odpowiadania na nie, czyli nic innego jak prawidłowe przetwarzanie sensoryczne. Bodźce te to informacja dla centralnego układu nerwowego również, a może przede wszystkim, o odchyleniach ciała od pionu, czyli odchyleniach przemieszczenia środka masy ciała. Wyobraź sobie, że małe dziecko zaczyna chodzić. Robi dwa kroki i zatrzymuje się. Widzisz jak całe jego ciało lawiruje, a dziecko wygląda jakby walczyło z grawitacją. Dla niego to aktualnie walka o utrzymanie pozycji pionowej, by nie klapnął znów na pupę.
Co robi układ nerwowy dziecka, by utrzymać się w pionie i by rzut środka ciężkości ciała został w obrębie płaszczyzny podparcia? Układ nerwowy poprzez informacje zwrotnej, uaktywnia układ ruchu do ograniczenia kołysania postawy, czyli Halo Stasiu – nie bujaj się tak. Układ nerwowy dąży do tego, by rzut pionowy środka ciężkości ciała znajdował się wewnątrz anatomicznej powierzchni podparcia stóp. Jeśli układ wykonawczy (czyli układ ruchu) nie zdąży odpowiednio szybko zareagować lub nacisk stóp „odpowie” ze zbyt małą lub zbyt dużą siłą, mały Staś straci stabilność i przewróci się. Możliwe jest też, że zastosuje „strategię” kroku w kierunku utraty równowagi, by nie dopuścić do upadku.
Jak przebiega typowy rozwój dziecka jeśli chodzi naukę samodzielnego chodzenia?
- Wstawanie obunóż poprzez podciąganie się do stania.
- Stanie z asekuracją przy meblach, kanapie.
- Wstawanie poprzez klęk jednonóż.
- Pierwsze próby:
– chodzenia bokiem do kierunku ruchu,
– chodzenia przodem do kierunku ruchu, ale z asekuracją o przedmiot (chociażby mebel) jedną ręką,
– samodzielnego stania bez trzymanki/bez asekuracji. - Samodzielne pierwsze kroki.
Niedojrzały chód?
Moment kiedy dziecko zaczyna chodzić i stawia swoje pierwsze samodzielne i niezależne kroki bez asysty osoby dorosłej są dość ciekawe dla obserwującego. Możemy wyróżnić kilka charakterystycznych cech takiego chodu:
- Większa szerokość kroku.
- Mniejsza długość kroku.
- Mniejsza szybkość lokomocji.
- Czas cyklu chodu jest krótszy (większy rytm lokomocji).
- Nie występuje uderzenie pięty o podłoże. Początkowo dzieciaki zaczynają krok od postawienia całej płaskiej podeszwy stopy.
- Zgięcie stawu kolanowego w fazie podparcia jest niewielkie.
- Cała kończyna dolna w fazie wymachu ustawia się w rotacji zewnętrznej.
- Kończymy górne nie wykonują wymachów skoordynowanych z pracą nóg
- Początkowo pokonywana odległość jest krótka.
Jak pomóc dziecku w nauce chodzenia?
Zastanawiam się czy można dziecko nauczyć chodzić? Mówimy oczywiście o dzieciach w szeroko rozumianej normie bez stwierdzonej jakiejkolwiek niepełnosprawności, czy trudności. Asymetria, niższe napięcie mięśniowe ale nadal w granicach normy nie są niepełnosprawnością, która przeszkadza lub uniemożliwi dziecku naukę chodu. Musi pojawić się coś jeszcze.
Zatem może zastanówmy się jak wspomóc naukę chodu i jak zachęcić dziecko do samodzielnych pierwszych kroków?
- Stwórzmy dziecku przestrzeń. W miejscu gdzie maksymalnie można obrócić się dookoła własnej osi nie da się nauczyć chodzić. Wszelkiego rodzaju kojce niestety odpadają ze względu na to, że ograniczają przestrzeń rozwoju i możliwość rozpędzenia się w aktywności. Zgubne dla dziecka mogą okazać się ścianki takiego kojca, bo niby coś tam przez nie widać, niby ograniczają przestrzeń, ale jednak są miękkie. Czy ściana również jest miękka?
- Prowadzenie dziecka za ręce to nie jest również dobry pomysł. Poświęciłam temu zagadnieniu osobny artykuł i zachęcam Ciebie do jego przeczytania (KLIK). Pokrótce – chodzenie z dzieckiem z rękami w górze zmienia i zaburza jego wzorzec chodu na nieprawidłowy.
- Chodziki! Mój ulubiony temat i jemu również poświęciłam odpowiedni rozdział na tym blogu. Zachęcam do powrotu do tego artykułu (KLIK). To co myślę o chodzikach określę jednym zdaniem: chodziki szkodą Twojemu dziecku i nie uczą go chodzić. Kropka.
- Cóż w dzisiejszych czasach każdy szuka motywacji. Motywacji do sprzątania, nauki, rozwijania swojego biznesu. Ostatnio wyznaję zasadę, że nie ma co się motywować do działania. Po prostu trzeba to zrobić i już. Bez zastanawiania się i głębszej analizy. W przypadku dzieci zawsze motywatorem jest zabawka. No więc może zachęć dziecko, by podeszło do Ciebie i do ukochanej zabawki, którą trzymasz? Nie mówię, byś stał w jednym kącie pokoju, a dziecko w drugim i machasz mu z daleka. Stań w takiej odległości, by musiało wykonać 2-3 kroki i tyle. Pamiętaj, że kroki maluszka są dużo krótsze niż Twoje, więc może odległość Twojej wyciągniętej ręki wystarczy?
- Zmniejsz dystans. Wyżej napisałam o dystansie między Tobą a dzieckiem. Warto pomyśleć też o zmniejszeniu dystansu między dzieckiem a innym przedmiotem, na którym ta zabawka się znajduje. Możesz również pomyśleć, by zrobić dziecku małego psikusa. Wyobraź sobie, że Twój maluch idzie wzdłuż mebli bokiem. Nagle mebel się kończy, a tuż przy obok niego stoi krzesło, na którym leży ulubiona zabawka. Między meblem a krzesłem jest niewielka odległość, dosłownie na kilka kroków. Może to zachęci malucha do wykonania pierwszych kroków?
Jak przygotować się na pierwsze kroki malucha?
- Po pierwsze wyluzuj! Nie od razu Rzym zbudowano i po wykonaniu pierwszych kroków dziecko nagle cudownie nie zacznie biegać. Pierwsze kroki i pierwsze dni kiedy dziecko uczy się chodzić i rozpędza się w tej umiejętności nadal są dla niego nowością. Nie zdziw się, że nadal będzie korzystać z innych sposobów lokomocji, np. czworakowania. To jest dla niego bardziej znana umiejętność i sam czuje większą sprawczość w jej wykonywaniu. Co to znaczy, tak po polsku? Tzn. że mogą zdarzyć się takie momenty i jestem w 100% przekonana, że się zdarzą się u Ciebie. Bywa tak, że dziecko nie będzie chciało dość do jakiegoś miejsca/zabawki „na nogach”, a zniży się do czworaków z prędkością światła dojdzie do swojego celu. Tak samo może schodzić do czworaków, gdy powierzchnia po której chodzi zmieni się. Prostym przykładem jest schodzenie dziecka z maty/dywanu na podłogę. Wysokość maty zwykle kształtuje się między 1-2 cm. Tyle wystarczy, by dziecko odczuło zmianę wysokości i podparcia pod stopami i przewróciło się.
- Zdejmij mu te buty. Nie są mu zupełnie potrzebne do nauki chodu. Stopa dziecka zbiera doświadczenia z podłoża, również sensoryczne. A obuwie? Jak myślisz? Stopa również w specyficzny sposób odpowiada podłożu. Udowodniono, że stopa małego dziecka zupełnie inaczej się rozwija, jeśli jest ciągle w buciku oraz zupełnie inaczej kształtuje się sposób lokomocji dziecka. Ochh, to też pomysł na kolejny artykuł. Halo! Kiedy ja to wszystko napiszę?! ?
- Skarpetki? Spróbuj tych z antypoślizgiem, jeśli obawiasz się, że stopa maluszka zmarznie. Ważne, żeby nie przeszkadzała, nie skręcała się na stopie, nie sprawiała, że dziecko uskutecznia taniec pingwina na szkle.
- Zabezpiecz przestrzeń. Gniazdka już pewnie masz zabezpieczone. Nie zapomnij o rogach mebli, kwiatkach i innych przedmiotach w zasięgu wzroku i ręki oraz o…zabezpieczeniu schodów i szafek kuchennych. Przestrzeń będzie eksplorowana wzdłuż i wszerz.
Czerwone lampki?
– gdy nie chodzi po 18 miesiącu życia,
– gdy wszystkie kamienie milowe czy też etapy i zdolności motoryczne dziecka są opóźnione w czasie, może warto wspomóc się fizjoterapią?
– chód i postawa dziecka jest widocznie nieprawidłowa i budzi niepokój u rodzica. Zawsze powtarzam, że spokojny rodzic to spokojne dziecko! Powtarzam też, że intuicja rodzicielska jest na wagę złota i nie można jej lekceważyć.
Podsumowując
Odpowiednia stymulacja układu nerwowego przez bodźce pochodzące z przedsionka, propriocepcji oraz wzroku (tutaj o integracji sensorycznej) jest niezbędna dla prawidłowego rozwoju psychoruchowego niemowlęcia. Przy prawidłowo funkcjonującym układzie nerwowych dochodzi do wykształcenia właściwego napięcia posturalnego, odpowiedniej organizacji wzajemnego unerwienia reciprokalnego oraz wytworzenia prawidłowych wzorców posturalnych i motorycznych. Wszystkie te składowe są wzajemnie ze sobą powiązane i zintegrowane. W ośrodkowym układzie nerwowym tworzą one wspólny mechanizm antygrawitacyjny zwany prawidłowym mechanizmem odruchu postawy. Pozwala on na harmonijny rozwój ruchowy dziecka, dając mu szansę na całkowite wykorzystanie własnego potencjału.
Nie chcesz przegapić nowych artykułów na blogu? Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły. Dzięki temu będziesz na bieżąco z każdą nową treścią na blogu.
___
– M.Matyja, A. Osińska, K. Rejdak, E. Zawisza. Ocena rozwoju integracji sensorycznej u niemowląt w przebiegu usprawniania neurorozwojowego. Neurologia dziecięca vol. 15/2006 Nr 29.
– Levine, J. Richards, M. Whitle – Analiza chodu. Elsevier. Wrocław 2012
– Juliane Müller, Steffen Müller, Heiner Baur, Frank Mayer – Intra-individual Gait Speed Variability in Healthy Children Aged 1-15 Years. Gait Posture 2013 Sep;38(4):631-6
– Caleb Wegener Adrienne Hunt Joshua Burns Benedicte Vanwanseele – Effect of children’s shoes on gait: A systematic review and meta-analysis. Journal of Foot and Ankle Research 4(1):3 · January 2011
– A Van Hamme , A El Habachi , W Samson , R Dumas , L Chèze , B Dohin – Gait Parameters Database for Young Children: The Influences of Age and Walking Speed Clin Biomech (Bristol, Avon). 2015 Jul;30(6):572-7
– Grażyna Paszko-Patej1 , Robert Terlikowski2 , Wojciech Kułak1 , Dorota Sienkiewicz1 , Bożena Okurowska-Zawada Czynniki wpływające na proces kształtowania równowagi dziecka oraz możliwości jej obiektywnej oceny. Neurologia dziecięca Vol. 20/2011, nr 41
– M. Matyja, A.Godola, Edukacja sensomotoryczna niemowląt. AWF. Katowice 2009.
– Lois Bly, Motor Skills Acquisition in the First Year. Academic Press. United States 2003.