Swego czasu krążył po Internecie pewien film, który zbierał grono fanów i zachwytów w komentarzach – oh jak pięknie, oh jakie słodkie oh ah eh. Film ten za chwilę będziesz mogła zobaczyć. Po obejrzeniu go zastanów się czy taki sposób lokomocji prezentują dzieciaki w typowym ich rozwoju motorycznym? O typowym rozwoju dzieci w wieku 4-6 miesięcy przeczytasz TU, 7-9 miesięcy TU, 10-12 miesięcy TUTAJ. Czy przemieszczanie się dziecka na pupie możemy uznać za normę rozwojową? Czy czworakowanie na jednej nodze jest prawidłowością? Za chwilę przyjrzymy się temu bliżej.
Tymczasem film.
Akcja!
I jak wrażenia? Tyle radości, prawda? Ja też uśmiecham się na widok tego filmu, ale szybko przychodzę po rozum do głowy i zastanawiam się – dlaczego? Dlaczego akurat te dzieciaki wybrały taki sposób? Z jaką trudnością się zmagają? Czy ktoś popełnił błąd diagnostyczny czy też pielęgnacyjny? Zastanówmy się.
Typowe czworakowanie.
Czworakowanie jest chyba tą pierwszą umiejętnością, kiedy dziecko „idzie gdzie go oczy poniosą”. Umiejętność ta przypada na okres mniej więcej 8. miesiąca życia dziecka. Więcej o czworakowaniu przeczytasz w TYM artykule.
Jak wygląda typowa pozycja czworacza?
Właśnie tak jak na grafice niżej. Ważna jest tu liniowość pozycji, czyli ustawienie rączek pod barkami, a kolanek pod bioderkami. Miednica jest ustawiona na jednym poziomie tak samo jak obręcz barkowa. Głowa skierowana w przód. Kręgosłup jest jedną linią prostą, a szyja (która również jest częścią kręgosłupa) stanowi przedłużenie tułowia. Początki pozycji czworaczej charakteryzują się często bardzo wygiętymi pleckami i opadającym brzuszkiem (miednica w przodopochyleniu). Jednak wraz z budowaniem stabilizacji tułowia w czteropunktowym podparciu „problem” ten zniknie. Przynajmniej powinien.
Co potrzebuje dziecko do czworakowania?
Czasem wydaje się rodzicom, że dziecko stoi w tych czworakach i stoi i nic z tego nie wynika. Już wszyscy chcieliby, by ruszyło i nadal nie rusza. Stoi jak zaklęte. Okazuje się, że czworakowanie wcale nie jest taką prostą aktywnością jaką mogłoby się wydawać. Co potrzebuje dziecko osiągnąć, aby zacząć czworakować?
- Dynamiczną stabilizację obręczy barkowej i biodrowej.
- Umiejętność przenoszenia i utrzymania ciężaru ciała na stronie obciążonej.
- Dobrą kontrolę mięśni tułowia.
- Umiejętność dobrego utrzymywania ciężaru ciała na czterech punktach podporu.
- Umiejętność utrzymywania ciężaru ciała na dwóch punktach podporu.
- Umiejętność niezależnego uniesienia ciężaru ciała na kończynach górnych czy dolnych.
- Umiejętność uniesienia tułowia z równoczesnym uniesieniem i przeniesieniem go na wyprostowanych rękach i ugiętych biodrach.
+ cała reszta, którą osiągnęło do tej pory ?
Typowe czworakowanie – jak przebiega?
Czworakowanie to naprzemienna aktywność kończyn górnych i dolnych – o tym na pewno wiesz, bo pewnie nie raz widziałaś czworakujące dziecko. Uzyskanie przez dziecko dynamicznej kontroli obręczy barkowej i biodrowej, zdolność przenoszenia ciężaru ciała oraz umiejętność pchania w podłoże to dobry wstęp do czworakowania. Odepchnięcie z jednej nóżki, np. prawej powoduje, że dziecko odrywa jedną z rączek (w tym przypadku prawą). Towarzyszy temu przesunięcie do przodu całej nóżki przeciwnej (lewej). I tak dalej i tak dalej ?
Podczas takiej aktywności mamy do czynienia z tak zwaną kontrolą diagonalną (po skosie) oraz z mikro rotacjami tułowia – obręczy barkowej i biodrowej w przeciwnych do siebie kierunkach. To wszystko i odpowiednia synchronizacja tych składowych umożliwia dziecku stabilizację ciała oraz przemieszczanie się, czyli czworakowanie. No i wiadomo – dodać do tego trzeba wrodzony pęd dziecka oraz motywację ?
Alternatywne czworakowanie?
Tak oczekiwałaś początków czworaków, a widzisz przemieszczanie się dziecka na pupie w króliczych skokach. Albo! Powłóczenie jedną nogą niczym ranny żołnierz. Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz – żaden z alternatywnych sposobów czworakowania nie wpisuje się w typowy rozwój dziecka. Takie, a nie inne sposoby są często wynikami:
- nieprawidłowej pielęgnacji niemowlęcia ,
- przedwczesnego sadzania niemowlęcia, które samodzielnie nie doświadczyło i nie rozwinęło transferów z i do pozycji siedzącej,
- nierównomiernego rozkładu napięcia mięśniowego,
- niewyprowadzonej albo niezauważonej asymetrii (tutaj zwłaszcza u dzieciaków, które czworakują z nóżką postawioną na podłożu.
Przemieszczanie się dziecka na pupie.
Przemieszczanie się na pośladkach prezentują dzieciaki, które zwyczajnie zostały posadzone i w tej pozycji przebywają przez dłuższy czas. W typowym rozwoju dziecka ono samo rozwija umiejętność uzyskiwania pozycji siedzącej oraz przechodzenia z niej do innych pozycji, tzw. transfery. Dzieciaki sadzane w dodatku z pełnym pakietem zabawek dookoła nie potrzebują niczego więcej. Chociaż często frustrują się, bo nie mają zielonego pojęcia jak z tej pozycji uciec, bo np. zainteresowało je coś w oddali. Jeśli dojdzie do tego trudność pt. „nieprawidłowe napięcie mięśniowe” zaczynają kombinować nad alternatywą. Często taką alternatywą jest właśnie przemieszczanie się dziecka na pupie.
Czym to może skutkować?
Skakanie na pupie i długie przesiadywanie w pozycji siedzącej jest niekorzystne, gdyż utrudnia wypracowanie dziecku stosownej kontroli miednicy, kończyn dolnych w wyproście i integrację napięcia w obrębie kończyn dolnych. Dzieci te często prezentują trudności z uzyskaniem pozycji stojącej ze względu na brak wyprostu bioder, kolan oraz odpowiedniego przygotowania stóp do lokomocji.
Czworakowanie z nogą ustawioną na podłożu
Mowa o takim ustawieniu kończyn dolnych i przemieszczaniu się w takiej pozycji.
To często skutek:
- nieprawidłowej pielęgnacji i noszenia dziecka w jeden określony sposób:
Źródło: terapia-ndt.waw.pl
Źródło: parenting.firstcry.com
Często sposób noszenia dziecka odzwierciedla 1:1 sposób czworakowania i to, która nóżka jest ustawiona na podłożu, a która pozostaje w prawidłowym wzorcu. Zapytasz pewnie, co jest złego w takim noszeniu? Brak rotacji ciała dziecka, brak podparcia na guzach kulszowych, brak symetrii ustawienia miednicy, odgięciowe ustawienie całego ciała i te nieszczęsne ręce za plecami…
- może to potęgować lub utrwalać występującą już asymetrię.
- braku dobrej stabilizacji tułowia,
- nie doświadczania przez dziecko rotacji,
- trudności z dynamiczną stabilizacją obręczy biodrowej,
Co z tym fantem zrobić?
W każdym z tych dwóch sposobów warto zastanowić się co jest przyczyną takiej lokomocji i wyeliminowanie jej. Często pokazanie dziecku możliwości równomiernego obciążanie kończyn dolnych i miednicy, pokazania jak utrzymuje się i przenosi ciężar ciała, wyprowadzenie asymetrii, pokazanie różnego rodzaju transferów jest kluczem do sukcesu. Warto też przyjrzeć się rozkładowi napięcia mięśniowego u dzieciątka, bo często tutaj też jest diabeł pogrzebany. Albo! Tu Cię zaskoczę! Rozebrać dziecko i pozwolić mu czworakować bez spodni/rajstopek/pajaców/sparpetek, w samym bodziaku. Zdarzało się i tak w mojej karierze, że ubrane w kilka warstw dziecko miało na tyle ograniczone ruchy i tak ślizgało się po panelach, że opanowało alternatywę. Warto spróbować na prawie golasa.
Zapytasz czy rodzic może sam „naprawić dziecko”? Sam samiutki nie, ale w otoczeniu specjalisty – owszem.
Nie chcesz przegapić nowych artykułów na blogu? Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły. Dzięki temu będziesz na bieżąco z każdą nową treścią na blogu.