Im bliżej jest rozszerzanie diety niemowlaka tym coraz więcej obaw w rodzicach. Jak to będzie? Czy sobie poradzi? Czy pogryzie? Czy przełknie? Czy się nie zakrztusi? Jak je karmić skoro ogólnie jest przyjęte, że jemy na siedząco, a ono przecież nie siedzi. Mam je posadzić? Przecież fizjoterapeuci mówią, by nie sadzać dzieci niesiadających samodzielnie. To co ja mam zrobić?
No tak to mniej więcej wygląda w głowach mam, których temat pt. „rozszerzanie diety niemowlaka” niebawem ma się pojawić. Pół Internetów przeczytanych, koleżanki wypytane, poradniki łyknięte w jedną noc i nadal w kropce. Wdech wydech, wdech wydech. Zacznijmy od początku.
Umiejętności motoryczne 6. miesięcznego dziecka.
Pół roku to już kupa czasu. W tym wieku większość maluchów zgrabnie obraca się z pleców na brzuszek i odwrotnie (o obrotach przeczytasz TU), bardzo dobrze kontroluje głowę (o kontroli główki przeczytasz TU), może też prezentuje wysoki podpór (p wysokim podporze przeczytasz TU) i pływanie (TUTAJ). Leży na boku, łapie stópki i kolanka, łączy dłonie w linii środka. Od 6 miesiąca życia skale rozwojowe donoszą, że dziecko może zacząć już siadać albo nawet siedzieć. Prawda jest taka, że jak ze wszystkim – normy są szerokie, a maluchy rozwijają się każde swoim torem. Samodzielny siad to umiejętność, która przypada między 6 a 10 miesiącem życia i niech nie zdziwi Cię fakt, że większość siada bliżej jednak tego 9. miesiąca niż 6. O tym kiedy maluchy zaczynają siadać przeczytasz TUTAJ i jak usiądzie TU? Zatem czy należy czekać aż dziecko samo usiądzie i dopiero wtedy zacząć rozszerzać dietę? Absolutnie nie.
Magiczny 6 miesiąc, czy na pewno dziecko jest gotowe?
Nie jestem specjalistą żywienia niemowląt, logopedą ani dietetykiem. Ale! Jestem fizjoterapeutą z dość dużą wiedzą w szerokim zakresie i aspekt gotowości niemowlęcia do jedzenia przedstawię Ci dość okrojony. Tyle ile ja wiem i tyle ile dostępna dla mnie literatura podpowiada.
Jeśli już zaczynamy i pierwsze „kęsy” poszły w ruch – warto obserwować dziecko w trakcie jak i duuużo wcześniej. Pytania, na które warto sobie odpowiedzieć:
- Czy wypycha jedzenie językiem i większa jego część znajduje się poza jamą ustną?
- Czy interesuje się jedzeniem, ciekawi je, bierze do rączek?
- Czy ma dobrą stabilizację głowy, szyi?
- Czy potrafi wyciągnąć ręce do przedmiotów?
- Czy pojawia się u niego umiejętność chwytania i również puszczania przedmiotów?
- Czy potrafi chwycić coś i kierować do buzi?
- Czy dziecko potrafi stabilnie siedzieć? Idealnie byłoby, gdyby dziecko samodzielnie przyjmowało pozycję siedzącą, ale jak już wiesz często nie jest to możliwe na tym etapie rozwojowym. Zatem oceniamy czy dziecko posadzone i odpowiednio zabezpieczone potrafi stabilnie i samodzielnie siedzieć.
Mój maluch nie siedzi – w jakiej pozycji rozpocząć rozszerzanie diety niemowlaka?
Mogę zaproponować Ci 3 pozycje. Sprawdź, która najlepiej odpowiada dziecku oraz Tobie i gdzie czuje się najbardziej zaopiekowane oraz bezpieczne. Napiszę to jeszcze raz – BEZPIECZNE! Nie sztuką jest włożyć dziecko do krzesełka do karmienia i cokolwiek tam się z nim dzieje to jego sprawa, ono ma jeść. No nie tędy droga. Jak już kiedyś pisałam każdy z nas ma jakieś napięcie mięśniowe, ale wszystko oscyluje w granicach szeroko rozumianej normy (mówimy o dzieciach bez towarzyszących niepełnosprawności). O napięciu mięśniowym poczytasz TUTAJ. Są dzieci, która faktycznie posadzimy w krzesełku, damy podnóżek i stwierdzimy – jest super daje radę. Jest taka gromadka, która będzie potrzebowała wsparcia zewnętrznego, by utrzymać symetrię. Mowa tu o np. zrolowanych ręczniczkach i ułożonych w odpowiednim miejscu. Są też takie niemowlęta, które za nic w świecie nie będą siedziały stabilnie, czegokolwiek byśmy nie robili. Z takimi maluchami rozszerzamy dietę na kolanach rodzica.
Rozszerzanie diety niemowlaka na kolanach rodzica.
- Pozycja bokiem do rodzica.
To jest najczęstsza pozycja, którą proponuję rodzicom. Wydaje się być prosta, ale zawsze są jakieś wpadki. Jak tych wpadek uniknąć? Spójrz na zdjęcie jak powinna wyglądać ta pozycja. Zaprezentuję Ci kilka wariantów. Każdy z nich jest dobry pod warunkiem, że dziecko będzie prezentowało symetrię, będzie stabilne i bezpieczne.
Rozszerzanie diety niemowlaka – na co zwrócić uwagę podczas pozycji na kolanach rodzica?
- Kąt między tułowiem a udem dziecka powinien wynosić dokładnie 90 stopni – kąt prosty.
- Unikamy dupowpadki i dupowypadki, czyli zapadania się i wypadania pośladków (zerknij na zdjęcie niżej).
- Stabilizujemy dziecko poprzez docisk ciała do ciała – bok ciała do naszego brzucha oraz poprzez docisk guzów kulszowych do naszych ud. Docisk guzów kulszowych do podłoża buduje aktywność dziecka przeciwko sile grawitacji.
- Nie stabilizujemy głowy dziecka.
- Aktywna pozycja rodzica to aktywne dziecko. To jest chyba najważniejszy punkt. Na zdjęciach widać, że raczej nie jestem zgarbiona tylko daję aktywność dziecku swoim ciałem. Dlatego lepiej nie rozszerzać diety na kanapie i opierać się o stos poduszek. Lepiej wybrać krzesło, usadowić dziecko i wtedy zacząć.
No i obiecane zdjęcie dupowpadki i dupowypadki. Wydaje mi się, że nie potrzebują komentarza.
- Pozycja „skośna” pleco-bokiem do rodzica.
To trudna pozycja dla rodzica, ponieważ w większości kończy się to usadowieniem dziecka plecami do rodzica, zapomnieniu o rotacji tułowia i generalnie dziecko siedzi na kolanach rodzica z wiszącymi nogami i nie widzimy co się z nim dzieje. Bardzo rzadko pokazuję tę pozycję. Rodzice bardziej jednak ogarniają pozycję bokiem do siebie, czyli pierwszą.
Czym różni się ta pozycja od pozycji pierwszej? Rotacją tułowia. Pamiętaj, ze rotacja buduje stabilność, „dodaje” napięcia mięśniowego, dodaje aktywność dla tułowia.
Rozszerzanie diety niemowlaka – krzesełko do karmienia.
Wybór na rynku jest ogromny. Przyznam szczerze, że po wpisaniu w wyszukiwarkę złapałam się za głowę. Ja jako specjalista miałam problem ze zweryfikowaniem, który produkt będzie najlepszy, a co dopiero rodzic. Zatem mam nadzieję, że poniższe wytyczne pomogą Ci wybrać te najlepsze.
Dobre krzesełko do karmienia:
- Ma możliwość regulacji wszystkich możliwych elementów.
- Zapewnia pionowe ustawienie tułowia i zachowanie kąta między tułowiem a udami 90 stopni oraz między udami a podudziami również 90 stopni. Daje to możliwość siadu aktywnego na guzach kulszowych z miednicą ustawioną w pozycji pośredniej.
- Jest wykonane z twardego tworzywa. O twardym podłożu pisałam TUTAJ. Zarówno jeśli chodzi o tę część pod podpierającą miednicę i uda jak również plecki. Siad na guzach kulszowych oraz twarde podłoże to idealny sygnał dla małego ciałka – buduj aktywność, buduj aktywną pozycję siedzącą. Miednica wtedy jest ustawiona w neutralnym położeniu. Kiedy wiadomo, że dziecko siedzi na guzach kulszowych, a nie na kości krzyżowej? Kiedy pupę jego dasz maksymalnie do tyłu, a między pupą a oparciem krzesła nie będzie żadnej wolnej przestrzeni. Upewnij się, że dziecko nie ślizga się na krzesełku. Jeśli tak się będzie działo zauważysz, że pupa odjeżdża i już nie przylega tak to oparcia krzesełka jak wcześniej. Wtedy dziecko będzie też prezentowało pozycję „półleżącą”. Zacznie siedzieć również na kości krzyżowej i siad nie będzie aktywizował dziecka do trzymania pionu. Wtedy też utrudnione będzie jedzenie.
- Ma podnóżek!
To jest punkt obowiązkowy. Wiele krzeseł nie posiada podnóżka albo posiada taki, którego wysokości nie można regulować. Zanim więc dziecko dosięgnie do niego stópkami mija kupa czasu. Po co ten podnóżek? Siedziałaś kiedyś na krześle barowym? Krzesła barowe z reguły nie mają podnóżków, a jednak wszyscy szukamy miejsca do zaczepienia swoich zwisających nóg. Najczęściej oplatamy nogi dookoła „nogi” krzesła i tam gdzieś zwykle jest takie miejsce, gdzie te nogi można zahaczyć i ufiksować. Osobiście, gdy siedziałam na takich krzesłach miałam wrażenie, że nie dość, że bardziej muszę pracować swoim ciałem, by utrzymać stabilność tułowia to miałam wrażenie, że za chwilę wyskoczą mi biodra. Dziwne uczucie, nie polecam. Więc! Niechże krzesło ma podnóżek dopasowany wysokością do dziecka. Jeśli nie ma to należy go wykonać samemu albo dokupić!
Chcę, żebyś zapamiętała jedną ważną rzecz! Stabilne stopy to stabilna miednica. Stabilna miednica to stabilny tułów dziecka. Stabilny tułów to stabilna szyja, głową i żuchwa, więc tym samym dziecko ma pełną kontrolę nad aparatem oralnym. Jeśli wyposażysz dziecko o dodatkowe dwa punktu podporu (jedna stopa to jeden punkt) to zwiększysz jego komfort w tej trudnej aktywności jaką jest dla niego siedzenie oraz jedzenie. Tak! Jedzenie dla małego człowieka nie jest łatwą aktywnością. To trudna sztuka. Jeśli dołożymy dziecku jeszcze jedną trudną umiejętność jaką jest siedzenie bez dobrego ufiksowania, podparcia pozycji siedzącej no to powinniśmy jednak wrócić do karmienia w pozycji siedzącej bokiem do rodzica.
Mała uwaga – stopy nie mają smyrać podnóżka lekko jednym paluszkiem. Stopy mają na nim stać oparte i trzymać ciężar stóp. Należy zachować kąt udowo-podkolanowy 90 stopni oraz kąt podkolanowo-stópny 90 stopni. Czyli tak jak my siedzimy na super sztywnym drewnianym starym krześle. Wydaje mi się, że nazwy tych kątów wymyśliłam sama, ale zerknij na zdjęcie niżej. Tak to powinno wyglądać z boku. Chociaż mam wrażenie, że to dziecko nie trzyma należycie dobrze opartych stóp o podłoże.
Wiesz czym się często kończy brak podnóżka? Fiksowaniem się stopy o stopę. Po co dziecko do robi? Szuka stabilizacji dla tułowia i miednicy.
5. Ustawienie stolika.
Stolik powinien być ustawiony na wysokości dolnej części mostka. Całe rączki dziecka, łącznie z łokciami powinny mieć możliwość luźnego spoczywania na stoliku oraz mieć pole do manewru. Co jeśli dziecko nie sięga do stolika/blatu? Musisz podłożyć coś pod pupę dziecka, by siedziało wyżej. Może złożony ręcznik będzie dobrym rozwiązaniem? Ważne, by nie zsuwało się z krzesełka ani nie sprawiało, że dziecko się na nim zapada.
Czy na pewno moje dziecko ma dobrą pozycję w krzesełku?
Warto zaznaczyć, że każdy maluch jest inny i ma inne potrzeby. Nie zawsze też mamy możliwość znalezienia idealnie pasującego krzesełka do naszego dziecka. Przyjrzyj się pozycji dziecka podczas siedzenia w krzesełku do karmienia i odpowiedz sobie na kilka pytań:
- Czy dziecko siedzi aktywnie na guzach kulszowych, nie zsuwa się z krzesełka? Jeśli zsuwa się warto wyposażyć się w maty antypoślizgowe do szuflad i podłożyć pod dziecko. Ten patent można również wykorzystać jeśli chodzi o stopy i podnóżek.
- Czy dziecko nie pochyla się na żadną ze stron, prezentuje symetrię?
- Czy dziecko jest czuje się bezpiecznie? Ma stopy oparte na podnóżku oraz dobrze ustabilizowaną miednicę? Jeśli nie, warto pomiędzy boki krzesła a uda dziecko wsadzić zrolowane ręczniki/ściereczki, które zapewnią dodatkowe wsparcie pozycji.
Podsumowując
Nie chcesz przegapić nowych artykułów na blogu? Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły. Dzięki temu będziesz na bieżąco z każdą nową treścią na blogu.