Zastanawiałaś się kiedyś jaka jest różnica między siadaniem a siedzeniem? Co to znaczy, że dziecko samodzielnie siada albo posadzone siedzi? Jak ocenić czy siad jest na tyle stabilny, że możesz zaproponować dziecku jazdę w spacerówce, posadzić w krzesełku do karmienia czy zapewnić wojaże w nosidle? No i w ogóle sadzanie niemowląt – o co tyle krzyku?
Siadanie a siedzenie – jaka jest właściwie różnica?
Jeśli ktoś zupełnie nie jest w temacie typowego rozwoju dziecka i totalnie nie śledzi jak ten rozwój przebiega to w pierwszym zamyśle oba te pojęcia znaczą zupełnie to samo. Jeśli jednak zgłębimy się ciut bardziej i ciut dłużej pobędziemy w środowisku mam zauważymy, że wątpliwości z każdym dniem jest więcej. Mogę go posadzić czy nie? Jak mam się z nim bawić? Rwie się do siedzenia jak łapie go za rączki albo zupełnie z drugiej strony – samo nie siada, samo nie siedzi, muszę je trzymać, podpierać poduszką, stabilizować.
Siadanie to umiejętność, to transfer, to sposób przejścia z do jakiejś pozycji.
Siedzenie to również umiejętność, ale nie jest transferem, nie jest sposobem przejścia z do po pozycji. Może być to być efekt biernego posadzenia dziecka – wtedy siedzi albo być skutkiem, efektem siadania, czyli tej pierwszej umiejętności.
Matko, ale to skomplikowane do wyjaśnienia, ale mam nadzieję, że podążasz za mną.
Jest wiele momentów w życiu dziecka kiedy jest ono sadzane przed tym jak samo opanuje tę umiejętność, np. w rogu kanapy, na sofie obkładane poduszkami do zdjęcia, na kolanach osoby dorosłej – to jest moment biernego posadzenia, sadzanie niemowląt z ingerencją osób trzecich. Pozycja dziecka podczas biernego sadzania jest nieprawidłowa. Plecy są zaokrąglone, brak mu aktywnej pracy przeciwko sile grawitacji. Pochyla się na którąś ze stron, nie potrafi aż tak dobrze korzystać z podporu na kończynach górnych i tak dobrze balansować swoim ciałem.
Postawa dziecka, któremu daliśmy czas i poczekaliśmy aż samo zacznie siadać jest zupełnie inna. Inaczej, aktywniej, lepiej pracuje on przeciwko sile grawitacji, stabilniej siedzi (chociaż nie od samego początku), dobrze sobie radzi.
Niemowlę podnosi głowę – czy to znaczy, że chce usiąść?
W rozwoju dziecka około 4 miesiąca życia pojawia się moment gdy maluszek podczas leżenia na plecach unosi głowę. Większość rodziców rozumie to jako sygnał – chcę usiąść. Niezupełnie tak jest. W późniejszym etapie w tej samej pozycji w momencie, gdy dziecko złapie się czegoś lub kogoś będzie próbowało podciągnąć się do siadu. To też nie jest sygnał mówiący o tym – chcę usiąść. To fizjologia i naturalny przebieg dziecięcego rozwoju. Raczej nie powinien być to sygnał do niepokoju pod warunkiem, że dziecko prezentuje zróżnicowaną pracę wszystkich grup mięśniowych. Pracują i zginacze i prostowniki. Kontroluje i unosi głowę podczas leżenia na brzuszku – pracują prostowniki. Unosi głowę podczas leżenia na plecach – pracują zginacze.
Dobrze byłoby jeszcze wspomnieć o próbie trakcyjnej. Nie chcę, żeby ten wpis trwał w nieskończoność także wejdź TU i przeczytaj więcej o próbie trakcji.
Kiedy niemowlę siada?
Umiejętność samodzielnego siadania jest procesem, które dziecko buduje od momentu pojawienia się na świecie. Tak, od samego początku. Nie możemy powiedzieć, że uczy się siadać od 5 miesiąca życia, bo to nieprawda. Każdy maleńki krok milowy, każda mini umiejętność składa się na to, że między 6 a 10 miesiącem życia dziecko może samodzielnie przyjąć pozycję siedzącą. Te walki na podłodze o uniesienie głowy ponad nią, te unoszenie nóżek przeciwko sile grawitacji czy chociażby te słodkie branie ich do buzi. To i wiele innych umiejętności łatwiejszych czy trudniejszych, rozczulających nas bardziej lub mniej wpływają na to, że nauczy się siadać, a dalej chodzić, biegać, skakać.
W jaki sposób siadają dzieci?
Potężny wpis na ten temat możesz przeczytaj TUTAJ, ale pokrótce! Sposoby są dwa:
- Z pozycji czworaków.
- Z pozycji amfibii (chociaż niektórzy mówią tu o leżeniu bokiem, ale mamy na myśli to samo).
Co potrzebuje dziecko, aby samodzielnie usiąść?
- ruchu, podłogi i pozwolenia dziecku na rozwijanie się i aktywności na podłodze,
- dobry, wysoki podpór na rączkach (czym jest wysoki podpór dowiesz się TUTAJ),
- dobra siła rączek,
- dobra kontrola tułowia oraz dobra stabilizacja boczna kręgosłupa,
- dobra mobilność bioder,
- umiejętność poprzecznego (bocznego) przenoszenia ciężaru ciała w obrębie miednicy i tułowia,
- umiejętności pracy przeciwko sile grawitacji w pozycjach wyższych (wyższych niż po prostu leżenie).
Różnorodność!
Różnorodność to jest to, co my fizjoterapeuci wyszukujemy u dzieci, ale nie tylko podczas siadania, ale w każdej innej umiejętności ruchowej. Siada, super, ale jakie rodzaje siadu prezentuje, bo mamy więcej niż jeden.
Dlaczego piszę o tej różnorodności? Często rodzice patrzą na swoje dziecko przez pryzmat tego czego nie potrafi albo tego co robi źle. Tutaj prosty przykład – moje dziecko siada w siadzie W. To jest ok, że siada w W pod warunkiem, że siada również w wiele innych sposobów, ale ich rodzic już nie widzi.
Jakie siady możemy spotkać u dzieciaków? Zerknij na zdjęcia niżej. Pamiętaj, że to tylko garstka.
Co może niepokoić Ciebie jako rodzica patrząc na siedzące/siadające dziecko?
1. Zgarbione plecki, czyli brak odpowiedniej aktywności całego ciała przeciwko sile grawitacji.
2. Pochylona głowa, w którąś ze stron.
3. Uniesione jedno ramię.
4. Widoczne skracanie lub wydłużanie jednej strony ciała.
5. Widoczne siedzenie tylko na jednym pośladku.
6. Siadanie tylko w jeden konkretny sposób – nie prezentuje różnorodnych wariantów siadu.
7. Siadanie tylko poprzez transfer jednostronny, czyli siada tylko poprzez prawą stronę/prawy bok. Wraca z siadania do czworaków czy innej pozycji również tylko poprzez jedną stronę.
Jak mogę ocenić czy siad mojego dziecka jest wystarczająco stabilny i dobry, bym mogła posadzić je do spacerówki czy nosidła?
Początkowe próby samodzielnego siadania to siedzenie z podparciem. Maluszki mogą korzystać z podporu na swoim ciele albo na podłodze. Z podporu szerokiego na dwóch rączkach i/lub na swoim ciele, z czasem zwężają tę płaszczyznę, podpierają się jedną ręką aż w końcu odrywają obie i potrafią bawić się oburącz nie tracąc przy tym równowagi. To jest właśnie ten moment, kiedy możesz zaproponować dziecku jazdę w spacerówce lub nosidło. Ile czasu upłynie od pierwszych prób siadania do siadu bez asekuracji? Nie wiem. Jeden maluch ogarnie to w kilka dni, drugi w kilkanaście. Spędzajcie dużo czasu na zabawach na podłodze, to jedyna rada.
Sadzanie niemowląt do posiłku. Dlaczego nie powinnaś się tego bać?
Posiłki stałe jemy w pozycji siedzącej, to nie podlega wątpliwości. Dlatego rozszerzanie diety niemowlaka po skończonym 6. miesiącu życia powinnaś rozpocząć albo na swoich kolanach albo w specjalnym do tego stworzonym krzesełku do karmienia. O rozszerzaniu diety okiem fizjoterapeuty przeczytasz w TYM wpisie.
Jak ocenić czy moje dziecko jest gotowe na krzesełko? Zawsze polecam sprawdzić na dziecku i zwyczajnie posadzić je w krzesełku i zobaczyć jak sobie radzi w tej pozycji. Jeśli zauważysz, że dziecko:
- nie trzyma pionu,
- pochyla się na którąś ze stron,
- ześlizguje się,
- kładzie się na stoliku zamontowanym do krzesełka,
…ta pozycja jeszcze nie jest dla niego i powinnaś zapewnić mu stabilizację i aktywność swoim ciałem podczas jedzenia na swoich kolanach.
Pamiętaj, że początkowo rozszerzanie diety to zaznajamianie się dziecka z jedzeniem, próbowanie, testowanie, poznawanie. Posiłek maksymalnie trwa 20 minut, więc stosunkowo krótko. Pamiętaj też, że osiowe krótkie w czasie sadzanie niemowląt w dobrej symetrycznej i stabilnej pozycji nie zrobi krzywdy. Zawsze po sadzaniu dziecka zagwarantuj mu wojaże na podłodze, by jego aktywność spontaniczna była jak najbardziej zróżnicowana.
Sadzanie niemowląt – o co tyle krzyku?
Przedwczesne torowanie pozycji siedzącej może być tragiczne w skutkach. Ciało, które nie jest gotowe na siedzenie nie ma szans na skorygowanie pozycji, poprawienie się, ucieczkę. Idiopatyczne skoliozy, bóle kręgosłupa, zwyrodnienia, wady postawy, asymetrie to tylko garstka tego co możemy dołożyć naszym dzieciom do ich dalszego rozwoju. Dlatego zawsze proszę o zachowanie rozwagi w tym zabieganym życiu. Owszem, może nic się nie stanie. Może nie rozwinie wady postawy jako przedszkolak. Jeśli masz szansę zadbać o rozwój swojego dziecka zrób to tu i teraz. Nie popadaj jednak w skrajności i nie krzycz na wszystkich dookoła, że źle noszą, trzymają, biorą, bawią się z Twoim dzieckiem. Teraz wszyscy dietetycy dookoła głośno powtarzają, by na 80% trzymać zdrową dietę, a pozostałe 20% to mogą być odstępstwa, np batonik czy inna kostka czekolady. Może takie podejście w przypadku maluszków byłoby właściwe? Na 80% procent jest super, ale wpada babcia i przejmuje te 20%. Z drugiej strony większość czasu dziecko i tak raczej spędza z rodzicem, który ma okazję pokazywać mu właściwe wzorce (o ile rodzic je zna). No nie wiem. Na pewno takie podejście nie skłóca rodziny, a rodzic nie wychodzi na „przewrażliwionego”.
Nie chcesz przegapić nowych artykułów na blogu? Kliknij TUTAJ i sprawdź szczegóły. Dzięki temu będziesz na bieżąco z każdą nową treścią na blogu.